Wycieczka do Loretto i Kamieńczyka Koła nr 15
Kłania się Teresa Delegacz. Lubię wycieczki jednodniowe, raczej integracyjne, mało forsujące pozwalające na kontakt z przyrodą i ludźmi. Nasze koło nr 15 zorganizowało w dn.26.07,2011r taką wycieczkę do Loretto
i Kamieńczyka. Pogoda o poranku nie zapowiadała się przychylnie. Mimo to frekwencja dopisała. O godz. 9 – z uśmiechem na ustach – wyruszyliśmy prosto do Loretto.
Odwiedziliśmy Sanktuarium Matki Boskiej Loretańskiej i Hospicjum. Mieliśmy czas na modlitwę i zwiedzanie świętego miejsca ( trwało to około godziny). Pogoda się wyklarowała. Wyszło piękne słońce, które towarzyszyło nam przez cały czas pobytu. Lasek pachniał grzybami; więc niektórzy uczestnicy poszli je zbierać. W naszym gronie były solenizantki Anny i Hanny – więc należało to uczcić. Jeszcze przed obiadem wznoszono toasty i wiwatowano sto lat, muzyka pięknie grała, goście rozśpiewali i roztańczyli się radośnie na całego. Po obiedzie wyruszyliśmy na spacer po lasku wdychając świeże powietrze a potem udając się nad Liwiec. Stojąc na mostku wspominaliśmy Kupałę, kiedy to nasz wianek nie chciał odpłynąć. A był taki piękny – więc paradował.
Poczuliśmy się wyraźnie odmłodzeni. Wspominaliśmy piosenki z dawnych lat np. Wiła wianki i rzucała je do falującej wody itd. Wspominając, śpiewając wróciliśmy na kolację, gdzie czekały nas kiełbaski i kaszanka z rożna. Dla lepszego trawienia niektórzy zastosowali kropelki. Zabawa, tańce trwały aż do odjazdu. Wtedy spotkaliśmy jeszcze osoby przebywające na wczasach z koła 9. Zapakowani w komplecie do autokaru radośnie wróciliśmy do Warszawy oczywiście śpiewając i myśląc o następnym wyjeździe. Zdjęcia w załączeniu T.D. 15