Tragedia narodowa – wiersze Anny Caban
Anna Caban przesłała nam trzy wiersze powstałe pod wpływem uczuć związanych tragiczną katastrofą pod Smoleńskiem 10 04 2010
Katastrofa
Katastrofa to wielka.
Ale się stała,
Widocznie los tak chciał.
I stać się musiało
Może po to, by nasze serca obudzić.
i otworzyć mam oczy.
Bo człowiek na tym świecie
już po omacku kroczy.
I zadaje ciosy raniąc bliźniego
Myśli o sobie, nie widząc drugiego.
Tyle mądrych ludzi poszło da nieba.
Widocznie tam w niebie
Też takich potrzeba.
Generałów, Posłów, Księży.
I tych z obsługi.
Na jednych i tych drugich.
Tam w niebie też jest zapotrzebowanie
Pod swą opiekę przygarnij ich Panie
A nam na ziemi pomagaj BOŻE.
Prosimy Cię o łaskę Panie w pokorze.
Bo ci na ziemi za nich się modlą.
I za nimi płaczą.
Bo nigdy już ich nie zobaczą.
Znicze zapalą, na ich mogile.
Powspominają, postoją chwilę.
I z wielkim żalem do domu wrócą.
Ale żyć trzeba, chociaż się smucą,
Mówi się, że czas rany goi.
Smutku i żalu czas nie ukoi.
Ba jeżeli kochasz, a kochasz szczerze.
To w zapomnienie, ja nie uwierzę.
Anna Caban – 12. 04.2010r.
Naród w żałobie
Runął … i zginęli.
Jak tamci z przed lat.
Pod Smoleńskiem, na obcej ziemi.
Polskiej inteligencji kwiat.
Cały Naród w żałobie.
Gorzkie łzy ociera.
Bo stracił Prezydenta.
I swego Przyjaciela.
Metalowym ptakiem leciał.
w asyście przyjaciół i swojej żony.
Żeby złożyć hołd na grobach w Katyniu,
Nie doleciał.
Bo strawił ich kur czerwony.
Czarne chmury zawisły.
Nad naszą Ojczyzną.
Lata upłyną.
Zanim rany pokryją się blizną,
Historia to opisze.
W grubych księgach swoich.
Ale żalu i cierpienia.
Czas nie ukoi.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy.
Że los potrafi nas zaskoczyć.
Bo to życie scenariusz nam pisze.
Raz rozdaje radość, innym razem ciszę.
Dlatego trzeba dzielić się miłością
Dawać innym otuchę
I żyć z tą świadomością
Jak nasze życie jest kruche.
Anna Caban. 10.04.2010r
Tragedia narodowa
TRAGEDIA to okrutna.
Cała POLSKA płacze – smutna.
Cały NARÓD je«t w żałobie.
Widząc swego PREZYDENTA w grobie
Całunem śmierci trumna przykryta.
Je»t tyle pytań, a nikt nie pyta.
Co z maszyn KRAJEM, co z naszą POLSKA
Kto nas otoczy Ojcowską troską?
Z wielką zadumą naród
stoi nad grobem
Zamyślony, że ich PREZYDENT
Wita się już BOGIEM.
Żegnaj Prezydencie, wielki POLAKU nasz
Chociaż nie patrzysz, ale widzisz nas. Widzisz, jak Twój naród Cię opłakuje.
I z głębi serca Ciebie żałuje.
Tragedia stać się musiała.
by POLSKA Cię uznała
Na śmierć musiałeś być skazany.
By udowodnić jak POLSCE byłeś oddany.
Żegnaj PANIE PREZYDENCIE.
Śpij spokojnie w dostojnym grobie.
ŚPIJ ……….. .,.
I NIECH POLSKA śni się Tobie.
Anna Caban. 12.04.2010r
inne wiersze A, Caban kliknij