Oddział Targówek przyjazny poetom cd.
Pani Urszula Kociołek – Brandys której wieczór autorski odbędzie sie jutro( 7 kwietnia godz 17) w Bibliotece przy ul. Wincentego 85 przesłała nam swoje dwa wiersze. Na poniższym zdjęciu słucha poezji Jana Kulika na spotkaniu w Kole nr 2
Pani Urszula przedstawia swoje wiersze w oprawie muzycznej. Zapowiada sie bardzo ciekawe wydarzenie kulturalne. Wstęp wolny.
„Marzyłam”
Marzyłam o wielkiej, bajkowej miłości,
Ciepłym domu rodzinnym, pełnym śmiechu, radości,
Przyjaźni co przetrwa wieki, ludzkiej lojalności,
Pracy co da satysfakcję, bez mobingu i zazdrości,
Zdrowia dla mnie, dla dzieci, dobrej finansjery,
Niech człowiek dla człowieka zawsze będzie szczery,
Bez korupcji i matactwa niech życie się toczy
I bieda nikomu nie zagląda w oczy,
Żeby nie było wojen, upodlenia człowieka,
Niech ktoś Ci poda rękę, ktoś na ciebie czeka.
Cóż zostało z moich marzeń?, jak sami widzicie, czasem bywa niespełnione jedno , ludzkie życie.
„Pojutrze”
Drobne krople jak łzy skapywały z nieba,
z każdą chwilą wiatr wzmagał, zaczęła się ulewa.
Oberwała się chmura, zalało studzienki,
Woda spływa do mieszkania, co robić? Boże Wielki!
I znów kaskada wody naciera na mury,
w ziemi robią się wyrwy, w jezdni wielkie dziury,
już podmyło mosty, nie jeżdżą koleje,
świat śledzi wydarzenia, wszędzie źle się dzieje.
Na ulicach łódki, pontony, kajaki,
Ludzie wyciągają schowane gumiaki,
Ratują co mogą ….będą spali w szkole,
ich dom się rozleciał, budowany w mozole.
Niejednemu, dziś, wczoraj, łza z oczu poleci,
Jak sobie damy radę?., pytają wciąż dzieci.
Rząd wysupłał grosze, PZU nie płaci,
czekają na uchwałę, któż się tu wzbogaci?
Lato, jesień przeszła, już nastała zima,
a ja swego domu, nadal, ciągle nie mam.
Jestem jak wędrowiec, żebrak, co wciąż czeka,
na własne mieszkanie i odszkodowanie.
Ale czy w tym państwie, ktoś taki się liczy?,
może z Panów Posłów, ktoś mój ból wykrzyczy!
Nadzieja matką głupich, lecz kocha swe dzieci,
wierzę , że i dla mnie słoneczko zaświeci.
Autor Urszula Brandys