Leśna majówka – wiersz Leonarda
Leśna Majówka
Idziemy do lasu w dobrym towarzystwie, na czarne jagody,
Wspaniały to nastrój, każdy się czuje jak ten ptaszek młody.
Starajmy się tak korzystać z lasu, by nie czynić nic złego,
Dla przyszłych pokoleń, zwierzyny, ptactwa i runa leśnego.
Tak bywa, że w gęstym lesie nie trudno jest się zgubić,
Pytając o drogę, uważajmy by ktoś nie chciał nas polubić.
To jest bardzo ważne dla pań – to nie są żadne kpiny,
Stąd wzięło się powiedzenie, że wyprowadził ją w maliny.
Najlepiej chodzić z grupą, wtedy jest pewność, że nikt nie zginie,
Cokolwiek się stanie to zostanie w grupie, jak w rodzinie.
Las dobrze widzi i słyszy, potrafi też postraszyć- tak! tak!
Więc lepiej w niektórych sprawach schować się pod krzak.
W lesie zrobiło się cicho, zaczęły się opowieści i kawały,
Były fajne, kulturalne, nawet do powtórki się nadawały.
Panie zaczęły śpiew okolicznościowy „ w lesie zielonym”
Było wesoło, choć każdy śpiewał swoim głosem ulubionym.
Słońce założyło kolorową szatę, las do snu się szykował,
Jodła się skłoniła, dąb zadrgał i nas żołędziami poczęstował,
Rozłożysta sosna rzuciła szyszkami i była bardzo radosna,
Obiecaliśmy jej, że wrócimy tutaj, jak nadejdzie wiosna.
Gdybym ja miał swój las,
Często bym zapraszał was.
Warszawa wiosna 2010
Leonard
inne wiersze kliknij